sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 10

Oczami Rose
Tak mi było żal Alex. Tak bardzo kochała Victora... Jak każdego innego chłopaka, a on... Wiedziałam, że z tym Victorem jest coś nie tak.
Właśnie byłam noszona na rękach przez Nialla, jak księżniczka, gdy Zayn powiedział:
-Ej, patrzcie-wskazał na Harry'ego i Alex, przytulonych do siebie. Wszyscy się uśmiechnęliśmy.
-Pięknie razem wyglądają-powiedziałam.
Chłopcy pokiwali głowami.
-Dobra, puszczaj mnie, Horan-zwróciłam się do blondyna. Widząc błysk w jego oczach i uśmiech na ustach, zmieniłam swoją wypowiedź:
-Znaczy odłóż, Postaw mnie na ziemię. Całą i bezpieczną.
-Ze mną będziesz zawsze bezpieczna-odpowiedział i postawił na ziemi.
-Będziecie musieli niedługo wracać?-spytała chłopaków, ponieważ robiło się powoli ciemno.
Chłopcy spojrzeli na siebie.
-Mamy do wyboru: znaleźć szybko jakiś hotel i przenocować tam albo już teraz jechać do domu-powiedział Louis.
-Szczerze mówiąc, nie chce mi się ani spać w hotelu ani teraz wracać do domu-powiedział Niall- Wolałbym zostać tutaj-spojrzał na mnie, a ja zrobiłam się cała czerwona.
Spojrzałam na Alex i Harry'ego, przytulonych do siebie i uśmiechniętych, a potem na blondyna i smutne miny chłopców.
-Ej, a co powiecie na bezpłatny i bardzo, bardzo bliski hotel?
Chłopcy spojrzeli na siebie.
-Gdzie?-spytali razem.
-Dziewczyny! Chłopaki!-zawołała moja mama-chodźcie do domu!
-Dobrze, proszę pani!-odpowiedzieli chłopcy, wchodząc do domu.
-Jaka pani? Mówcie do mnie po imieniu. Kate. Alex! Harry!-zawołała do zakochanych-Chodźcie!
Para wstała z hamaku, weszliśmy razem do salonu i usiedliśmy na kanapie i fotelach.
-Chłopcy, kiedy będziecie wracać?-spytała mama.
-Pewnie już niedługo...-odpowiedział Liam.
Harry i Alex spojrzeli na siebie, kręcąc głowami.
-Mamo, a może chłopaki przenocują u nas?-spytałam, uśmiechając się do Nialla.
-Oczywiście-odpowiedziała.
-To chodźcie, pokażę wam, gdzie możecie spać-zwróciłam się do chłopaków i wstałąm.
Alex i chłopaki poszli za mną po schodach.
-To jest ten hotel?-spytał mnie szeptem Niall, owijając swój palec kosmykiem moich włosów.
-Tak-uśmiechnęłam się do niego.
Pokazałam chłopakom pokój gościnny:


-Tutaj jest dla was pokój-powiedziała Alex.
-Ok, dzięki-odpowiedział Liam.
-Czy my całą piątką się zmieścimy?-spytał Lou-co prawda, pokój jest duży i w ogóle, ale...
-A może Niall by przespał się w pokoju Rose, a Harry w pokoju Alex?-zaproponował Zayn.
-Jak dla mnie spoko-powiedział Louis-zawsze to więcej miejsca...
Zaśmialiśmy się.
-No, jeżeli chłopaki-Alex spojrzała na Harry'ego i Nialla- chcą, to dla mnie też spoko.
-A ty, Rose?-spytał blondyn.
Pokiwałam głową, zgadzając się.-No to ustalone!-zawołał Liam.
Zeszliśmy na dół.
-Mamo! Liam, Lou i Zayn będą spać w pokoju gościnnym, a Niall, i Harry w moim i Alex, ok?-spytałam.
-Dobrze-zgodziła się mama z kuchni-ale bez żadnych zabaw-zaśmiała się.
-Mamo, spokojnie-zaczerwieniłam się.
-Ok, siadajcie do stołu. Jest kolacja-powiedziała.
-Taaak!-krzyknął Niall.
Poszliśmy do jadalni.
-Ja może ci pomogę, Kate-zawołał Liam, idąc do kuchni.
-Nie, nie trzeba!-odpowiedziała mama, ale zaraz wróciła z Liamem i każde z nich trzymało talerze z jedzeniem

*po kolacji*
Zaprowadziłam Nialla do pokoju.
-Ok, to się rozgość-zwróciłam się do niego.
-Ładny pokój-stwierdził, rozglądając się po nim.
-O, dzięki-uśmiechnęłam się do niego.

Oczami Nialla

Uwielbiam uśmiech Rose. I to nie tylko uśmiech, ale i całą resztę w Rose, jak ją samą.
Bardzo ją polubiłem, chociaż znam ją drugi dzień.
Dziewczyna poszła otworzyć balkon, gdy się odwróciła, zobaczyła, że na nią patrzę.
-Niall?
-Eee...co? Znaczy, słucham?
--Masz jakieś ciuchy, na przykład na jutro, coś do spania? Jak coś to ja może jakieś mam. Albo Alex coś ma, może swojego brata...
-Nie, nie trzeba. założę bluzkę, którą dzisiaj kupiłem. To ja pójdę po nią i po chłopaków.
-Ok.
Wyszedłem z pokoju i wszedłem do gościnnego. Zapukałem do drzwi.
-Tak?-otworzył mi Louis.
-Lou, mogę kluczyki do samochodu, bym poszedł po nasze bluzki na jutro.
-Jasne-brunet podał mi je.
-Dzięki!-krzyknęli cała trójką.
Wracając od samochodu, oddałem kluczyki Louisowi i dałem chłopakom ich bluzki, po czym zapukałem do pokoju Alex.
-Tak?-spytała.
-To ja, Niall. Mam bluzkę Harry'ego-powiedziałam-chcesz ją?
Loczek otworzył mi drzwi.
-Dzięki, Nialler- wziął ode mnie.
Zapukałem do pokoju Rose.
-Proszę!
Wszedłem do pokoju i zamknąłem drzwi.
-Niall, idę do łazienki na parter, się umyć.
Jak chcesz, możesz iść do łazienki tutaj, na piętrze, albo zaczekać aż ja wyjdę.-powiedziała podchodząc do drzwi.
-Ja też pójdę. Wejdę po tobie.
-Ok.

Oczami Rose

Zeszłam na dół do kuchni napić się soku i poszłam do łazienki. Umyłam się, przebrałam w T-shirt i krótkie spodenki i wyszłam. Na schodach spotkałam blondyna, schodzącego na dół.
Wchodząc po nic, poczułam klepnięcie w tyłek. Odwróciłam się i zobaczyłam łobuzerski uśmiech Nialla.

-Głupek-uśmiechnęłam się i szybko wbiegłam po schodach do pokoju. Położyłam się na brzuchu na łóżku i włączyłam laptopa. Weszłam na Facebooka i Twittera. P 15 minutach wszedł do pokoju blondyn w spodniach i mokrych włosach. Na moją twarz wkradł się uśmiech.
-Rose?
-E...hm, tak? spytałam siadając na łóżku.
-Czy mogę zamknąć balkon?
-A! Nie no spoko. Jasne, możesz.
Chłopak podszedł do balkonu, zamknął go i zasłonił firanki.
Ja wylogowałam się z laptopa i położyłam go na biurku. Po czym położyłam się do łózka. W tym czasie Niall zdjął spodnie i, jak się okazało, poszedł spać w bokserkach.
Położył się obok mnie i przykryliśmy się kołdrą.
Nie mogłam uwierzyć, że śpię z osobą, o której tyle marzyłam!
Patrzyłam tak na sufit w ciemnościach, gdy usłyszałam głos Nialla:
-Rose..
-Tak?
-Ja..muszę coś ci powiedzieć...
Odwróciłam się na prawy bok, w stronę chłopaka, podpierając głowę ręką.
I patrzyłam na niego, czekając, co powie.
-Może to nie jest dobra chwila, a może jest... ale ja... no ten...Rose, zakochałem się w tobie.
Zrobiłam wielkie oczy. Musiałam wyglądać jak idiotka, mam nadzieję, że tego nie widział.
-Podobasz mi się i w ogóle...wiem, głupio, to brzmi, znamy się drugi dzień i tak dalej, ale wiesz-ty jako moja fanka-że ja czekam dziewczynę, an zakochanie się od pierwszego spojrzenia...
Nie, to niemożliwe!
Niall wziął głęboki wdech.
-I to całe zakochanie chyba nastąpiło.
-N...Niall...to...hm...-nie wiedziałam, co powiedzieć, no ale cóż. Jak on powiedział to i ja mogę-Niall, wiesz, ty też mnie się...podobasz... Ale nie tak jak mój idol, ale, hm, no ten...
Położyłam głowę, twarzą w stronę poduszki, myśląc jaka ja jestem głupia. Co ja gadam!
-Rose, naprawdę?-spytał chłopak gładząc moje włosy.
-Tak, podobasz mi się-wymamrotałam do poduszki.
-Ha ha ha!- Niall zaczął się zaśmiał-nie nie rozumiem, co mówisz.
Wróciłam do wcześniejszej pozycji, czyli oparłam głowę na ręku.
-tak , podobasz mi się, Niall.
Spojrzałam na blondyna, a on na mnie.
Powoli nasze twarze się przysuwały, aż nasze usta się złączyły. Po kilku chwilach odsunęliśmy się od siebie i przytuliłam się do chłopaka, zasypiając w jego ramionach...


Jest kolejny rozdział! Komu się podoba, niech napisze w komentarzu :)


Hazz dla Was ;)


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cudowny! Czekam na następny! ;)

Anonimowy pisze...

świetny jest :)