wtorek, 7 maja 2013

Rozdział 6

Odwróciłam się i zobaczyłam... 
Harry'ego Stylesa z całym One Direction
Myślałam, że zrobię w gacie.
-Ja...ja...prze...przepraszam-wyjąkałam. Z trudem. Ale  on się tylko uśmiechnął.
O, świecie! Ja się rozpływam!
-O, piękna niewiasto! Czy byś zechciała powiedzieć nam, gdzie znajdziemy niejaką Kate Coben?-spytał Louis.
Popatrzyłam na Rose.
-To moja mama. Chodźcie, zaprowadzę was-powiedziała i się odwróciła, a chłopcy poszli za nią. Został tylko Harry. Stał przede mną i patrzył na na mnie. Ja na niego też.
-Haroldzie!-krzyknął Lou.
-I..idę-odpowiedział Loczek.
Patrząc na mnie cały czas odwrócił się i wpadł na jakiegoś gościa. I poszedł za resztą chłopaków.

                                                                    Oczami Rose
Idąc do mojej mamy, chłopcy cały czas mnie rozśmieszali. Odwróciłam się w pewnym momencie i zobaczyłam Niall'a, jak patrzył "głodnym" wzrokiem na stoły, na których było mnóstwo jedzenia. Uśmiechnęłam się.
-Ta koniska kobieta z brązowymi włosami to Kate.-powiedziałam do chłopaków. Oni do niej poszli, a ja podeszłam do blondyna.
-Będziesz mógł trochę zjeść-powiedziałam do niego.
On popatrzył na mnie zmieszany.
-Ja..eee...nie..to...ja...eee-jąkał się.
Uśmiechnęłam się. Rozejrzałam się na boki i wzięłam talerzyk, a na nim położyłam trzy małe pączki, kawałek ciasta i trochę winogron. Po czym podałam talerzyk chłopakowi.
-Dzięki!-uśmiechnął się, wziął go ode mnie i podbiegł do reszty chłopaków. A ja poszłam do Alex.
-To One Direction będzie grać na tej imprezie?!-krzyknęła do mnie.
Podbiegłyśmy do mojej mamy. Okazało się, że ona już wiedziała, ale nie wiem czemu, nie chciała nam tego powiedzieć. I zaraz mama zniknęła. Ktoś znowu czegoś od niej chciał.
Spojrzałam na Alex, a ona na mnie.
-One Direction jest tutaj...-zaczęłam.
-...i gadali z nami!-dokończyła.
-Aaaa!-krzyknęłyśmy i przytuliłyśmy się.
                                 
                                                                          *  *  *
Chłopcy dużo swoich piosenek zaśpiewali. Zjedli trochę i tańczyli. Niall poprosił mnie do tańca 10 razy! Byłam w siódmym niebie...
Zadedykował mi też piosenkę "Nobody Compares"  http://www.youtube.com/watch?v=PyQfz16c6bk  , a Harry Alex "Still The One"  http://www.youtube.com/watch?v=l4-DdHZExA0  . Śpiewałyśmy razem z nimi.

                                                                    Oczami Alex
Nie mogę uwierzyć, że poznałam chłopaków z One Direction. Najbardziej polubiłam Lou. Z każdym z nich super mi się gada, ale z nim najlepiej.
Za to przed Harrym tylko stoję i się jąkam i nic nie mogę powiedzieć sensownego. Gdy zapraszał mnie do tańca, byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Tak się czułam. 
Ale ja usłyszałam, że chłopak dedykuje mi moją ulubioną piosenkę, myślałam, że to nie dzieje się naprawdę! Niesamowite szczęście!
Gdy stałam z chłopakami i Rose, Harry podał mi talerzyk z kawałkiem tortu. Dziwne, że położył go na samym środku talerzyka.
Po chwili chłopcy poszli znowu na scenę i zaśpiewali piosenkę Carly Rae Jepsen "Call Me Maybe"  http://www.youtube.com/watch?v=RWAdb1vgoik  . Zjadłam kawałek tortu i, już  miałam odłożyć talerzyk, kiedy zauważyłam, że na nim jest coś napisane. Przyjrzałam się bliżej i zobaczyłam, że to numer telefonu! Numer Harry'ego! Uśmiechnęłam się do chłopaka z talerzykiem w ręku, a  on odwzajemnił mi uśmiech. Już się skapnął, że zauważyłam jego numer. Zapisałam go szybko na kartce i schowałam do kopertówki, a talerzyk wyrzuciłam i podeszłam pod scenę.  

*  po imprezie  *
3/4 gości już wyszło. Kate żegnała się z każdym. Chłopcy jeszcze zostali. Niall jadł wszystko, co zostało, Zayn poszedł zapalić, Liam, Harry i Lou gadali z nami.
Po chwili Niall wrócił z talerzykiem i mnóstwem jedzenia. Że też tego tyle zostało! I Zayn wrócił do nas.
Zaraz ktoś zadzwonił do Liama. Odebrał.
-To Paul-szepnął w naszą stronę.
-Tak, tak. Już koniec. Aha, zaraz będziemy wracać-zwrócił się do komórki. Po chwili rozłączył się i schował telefon.
-Musimy wracać?-spytał smutno Zayn.
Liam pokiwał głową.
-Ej, ale może się kiedyś spotkamy?-spytał blondyn-Hm? Dziewczyny?
Popatrzył na nas, ale głównie na Rose. Spojrzałyśmy na siebie i pokiwałyśmy głowami.
-No jasne!
Wszyscy się uśmiechnęliśmy. 
-No, dobra-odezwał się Liam-chodźmy.
Odwrócił się i poszedł ,a chłopcy za nim. Rose także poszła. Żeby ich "odprowadzić".
Harry chwilę został, pocałował mnie w policzek i poszedł...



Mam nadzieję, że się Wam podoba, bo mi bardzo :) Czekam na komentarze. 

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

słodki <3 żeby tak w realu bylo mmm ^^
pisz nastepny bo czekam ;d
pozdrawiam k/k;d

Anonimowy pisze...

ja sie pytam gdzie jest nowy rozdział??!!;o